Kawiarnie i cukiernie „Sowy” – byłem kiedyś w jednej takiej w Bydgoszczy, bardzo dobre słodkości tam mieli. Teraz otwarto taką Sowę w Chojnicach, więc musiałem to sprawdzić.
Z czym mi się kojarzy Sowa? Dwie rzeczy nasuwają się mi do głowy:
– tragiczna, ślimacza obsługa
– dobre ciasta
Pisząc, że kiedyś byłem w Bydgoszczy u Sowy, mam na myśli, że byłem tam raz. W kawiarni czekaliśmy jakieś pół godziny na menu. Drugie pół kelnerka dała nam na „namyślenie”. Potem było jeszcze gorzej: długie oczekiwanie na jedzenie, no i oczywiście czekanie na rachunek. Sama wysokość rachunku nie była tragiczna. Gdybyśmy wyszli bez płacenia, to pewnie nikt by nie zauważył… Na szczęście w Bydgoszczy oprócz kawiarni jest jeszcze cukiernia, gdzie można po prostu przyjść, kupić i wyjść.